Masz ponad 60 lat? Dobrze trafiłeś! Dodaj darmowe konto » Masz już konto? Zaloguj się Portal wybierany przez Singli! Dowiedz się czemu Poznawaj i randkuj Julka wielkopolskie Krzysztof mazowieckie Maja śląskie Marta mazowieckie Patryk kuj-pom. Zuzanna mazowieckie Paulina pomorskie Damian świętokrzyskie Wojtek lubelskie Łukasz dolnośląskie julia 21 mar 11 07:32 Ten tekst przeczytasz w 5 minut Opowieść o samotności zasłyszana w niedawny zimowy wieczór. Zwierzenie osoby, której nikt o osamotnienie nie posądzał. W naszej świadomości tkwi bowiem głęboko przeświadczenie, że nieodłączną cechą starości jest życie w pojedynkę. Foto: Onet Fot. Getty Images/FPM Boczny tor - Pięć lat temu zmarł mój mąż. Dorosłe dzieci i wnuki od dawna mają swoje życie. Odwiedzały nas regularnie, ale rzadko. Ten system dobrze działał za życia męża. Gdy zostałam sama, nie umiem, zwyczajnie nie potrafię przyzwyczaić się do ciszy czterech ścian, do samotnych zakupów, spacerów, chodzenia do lekarza. Do tych wszystkich dawniej niezauważalnych drobiazgów, które robiło się wspólnie. Zamęczam więc dzieci. Jak tylko poczuję się gorzej, stawiam ich na nogi. Dzwonię pod byle pretekstem kilka razy dziennie. Nieustannie proszę o załatwienie mi jakiejś sprawy, kupienie czegoś. Mieszkamy kawałek od siebie, czyli są to alarmy, które zmieniają im często cały plan dnia. Potem mam wyrzuty sumienia, głupio mi, zdaję sobie sprawę, że jak stanie się coś naprawdę, mogą już tak szybko nie przyjechać. Wreszcie zdecydowałam się na rozmowę z najstarszą córką i na wylanie swoich żali. Rodzicom mojej generacji niezwykle trudno przyznać się, że sobie z czymś nie radzą. Ale przemogłam się. Przygotowałam sobie przemowę, żeby się nie popłakać, nie popadać w jakieś histerie. Córka jest mądrą kobietą, doświadczoną przez życie, matką i żoną. Dobrze sobie czasem uprzytomnić tę prawdę - nasze dzieci mogą być mądrzejsze od nas, rodziców... Wiele nam ta rozmowa dała. Życie obok życia Anna Potasiuk jest pielęgniarką środowiskową. Od lat pracuje z osobami starszymi. O samotności wie sporo, bo widuje ją codziennie. Sporo także może opowiedzieć historii o ludziach, którzy samotność oswoili, i tych, którzy się jej nie poddali. - Samotność osób starszych jest społecznym problemem. Pojawia się, gdy odchodzi ktoś bliski. Odchodzi do Boga, ale bywa też, że porzuca rodzinę. Po drugie - dzieci. Usamodzielnione już dzieci. Mieszkają oddzielnie, wiodą własne, często bardzo intensywne życie. Zapracowani, zagonieni, sfrustrowani, wpadają na niedzielny obiad, na święta, czasem na najlepszą w świecie maminą szarlotkę. I to wszystko. Znacznie maleje wśród seniorów także chęć podtrzymywania dawnych znajomości. Zostają w praktyce te powierzchowne - sąsiedzkie, z osiedlowego sklepu, z kościoła. Ludzie zamykają się w domach, lękając się wyjść za próg, bo chuligani, bo wiatr, bo śliska ulica, bo ciśnienie złe, bo w stawach łupie. Ich przyjaciele, często rówieśnicy, zachowują się podobnie, i tak oto koło się zamyka. Depresja wśród osób starszych, przejawiająca się w stwierdzeniach typu: "Nikomu już nie jestem potrzebny(a)", jest coraz częstsza. Niwelowanie jej lub zmniejszanie jest możliwe, ale wymaga dobrej woli zarówno osób starszych, jak i ich bliskich. - Młodzi nie mają złych intencji. To życie ich tak gna - tłumaczy Anna Potasiuk. - Ludziom starszym natomiast czas płynie inaczej - jakby się naciągał, wydłużał. Moi podopieczni nieustannie czekają na telefon, na dzwonek do drzwi. A jak już ktoś obieca, że zajrzy, to nie ruszą się z domu. To czekanie... - ono najpierw rodzi irytację, potem smutek. Dzieci i wnuki powinny mieć świadomość, że oprócz pomocy w zakupach, sprzątania, załatwienia wizyty u specjalisty, podwiezienia, trzeba czasem przyjść i posiedzieć. Pogadać, powspominać, zapytać o sprawy, które załatwiane w rytmie: "Co mamie potrzeba?", coś tacie kupić?" nie zmieszczą się. Niech nam się mama wypłacze, niech tata ponarzeka, niech powiedzą nam, co sądzą o naszym życiu, a nawet o sytuacji na świecie, jeśli mają takie aspiracje. - Samotność jest moim drugim imieniem. Czasem przez kilka dni nie słyszę swojego głosu. Nie mam do kogo otworzyć ust. A gadać do siebie nie będę. Jeszcze się przyzwyczaję i potem chodzi taki dziadek po ulicach i monologuje jak psychicznie chorzy - napisał na forum internetowym starszy człowiek. Nikt nie skomentował jego wpisu. Współczesność marginalizuje osoby starsze, spycha w niebyt, w jakąś niszę. Ich dramat jest powolny i cichy. Rozgrywa się w czterech ścianach, na kurczącej się życiowej przestrzeni. Znajoma pani "w pewnym wieku" mawia, że starzy ludzie płowieją, stają się przeźroczyści. Gdy dzwoni się na pogotowie, pytają, ile masz lat, i wysyłają karetkę w drugiej kolejności. Jak się nie widzi, nie słyszy, to się nie współczuje, nie ma się wyrzutów sumienia. - Dzieci matki staruszki, która włożyła głowę do piekarnika, rozpaczały po pogrzebie, że nie upilnowały. Wpadały na zmianę po kilka minut dziennie. W zasadzie codziennie ktoś u niej był. Nie zauważyły, że matka przestała się odzywać, że godzinami gapiła się w okno. Wzywały lekarza, wynajęły na kilka godzin w tygodniu pielęgniarkę, ale nie wpadło im do głowy, że staruszkę zjada samotność. Nie miały nawyku wspólnego bycia, rozmowy... - opowiada Anna Potasiuk. Uniwersytet czy chór parafialny? Po drugie - osoby starsze muszą bywać w świecie. Nawet jak łupie w kościach, nawet jak się nie chce. Mobilizować do tej aktywności powinni najbliżsi. I to jak najwcześniej. Tutaj ogromne pole działania ma Kościół, bo seniorzy lgną do niego. Rozmaite duszpasterstwa, a szczególnie te dla "młodych duchem", są świetnym pomysłem - w grupie takiej mieszają się osoby młode ze starszymi. Przykładem może być Stowarzyszenie Osób Niepełnosprawnych "Betel". - Starsi szybko łapią wiatr w żagle, wystarczy ich tylko pchnąć w dobrą stronę. Jedna z moich podopiecznych, emerytowana polonistka, została poproszona przez księdza przy okazji kolędy o pomoc w parafialnej świetlicy. Nie miała szczególnej ochoty, ale uznała, że księdzu głupio odmówić. I tak oto elegancka dama, dawna profesorka w elitarnym liceum, z czasem znalazła radość w uczeniu pisania nie najładniej pachnące dzieci ulicy, a dorosłym z liceum wieczorowego czytywała Mickiewicza. Z salki przykościelnej trafiła wprost na Uniwersytet Trzeciego Wieku. Znalazła nowych przyjaciół, o co w tym wieku trudno. Spotykają się teraz na wykładach, na kawkach, jeżdżą na wycieczki, urządzają wieczornice. Słyszałam, że zmobilizowała przyjaciółkę do śpiewania w parafialnym chórze. Obie panie odżyły… Inna, uwielbiająca dzieci babcia dorosłych wnuków zaproponowała zapracowanym sąsiadom bezpłatną opiekę nad ich dzieciakami. Kilka godzin w tygodniu, na które czekają i starsza pani, i maluchy. W mojej parafii ksiądz proboszcz puścił wici do kilku zaufanych rodzin, że zacna starsza pani zaopiekuje się dzieckiem, pomoże w lekcjach, poczyta. Za niewielką odpłatnością, bo chce dorobić do emerytury. Świetny pomysł. Zgłosiło się kilka osób, bo wystarczyła rekomendacja księdza. Dzieci, weźcie się za rodziców! Starsi to często skarbnice wiedzy i cierpliwości, ale trzeba ich z tej norki osamotnienia jakoś wywabić. Przecież starsza osoba przestraszy się i uzna, że to nie dla niej, jeśli będziemy namawiać ją nieustannie do pójścia np. do stowarzyszenia seniorów, do osiedlowej świetlicy. Nikogo nie zna, nie wie, jak się zachować, zacznie szukać wymówek, słowem - odmówi. Małe kroczki, oto sposób. - Córka jednej z moich pań pojechała ze swoją mamą na wycieczkę ze stowarzyszenia działkowiczów - opowiada Anna Potasiuk. - I już więcej nic nie musiała robić. Przemęczyła się jeden dzień, śpiewając z seniorami piosenki z lat 50., ale teraz z ulgą patrzy na matkę, w której życiu znalazło się miejsce na coś własnego - działkowicze spotykają się przez cały rok, nie tylko w sezonie - o czym wcześniej nie wiedziały. Dziadek, znawca psich ras, jest wolontariuszem w azylu dla bezpańskich psów - poszedł tam, bo wnuk poprosił go o pomoc. Inny starszy pan, inżynier, składa teraz modele samolotów w osiedlowym kółku modelarskim. Kopalnią pomysłów są Uniwersytety Trzeciego Wieku - można tam realizować się w najróżniejszy sposób. Kwestią podstawową jest nie tyle stan zdrowia, ile przełamanie się osoby starszej, przełamanie granic wewnętrznych, które nie udaje się bez wsparcia ze strony najbliższych. Pamiętajmy o tym... Jednak pojawił się jeden komentarz na internetowym forum. Współodczuwający: - Brakuje mi drugiego człowieka. Nie ludzi, nie grupy, ale pojedynczej osoby, która miałaby dla mnie czas. Zwyczajnie, posiedzieć. Zrobiłbym herbaty… Data utworzenia: 21 marca 2011 07:32 To również Cię zainteresuje Masz ciekawy temat? Napisz do nas list! Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Znajdziecie je tutaj.
grup 6. ,są w związku małżeńskim Nie tolerujemy postów w których szydzimy z innych osób, lub obrażamy ich. . Posty o tematyce politycznej,religijnej nie będą tolerowane a wręcz usuwane a narrator danego postu zostanie upomniany. .Dozwolone są posty z humorem w każdej postaci. .
Samotność po 50-tym roku życia Kiedy samotna jest trzydziestolatka, wszyscy się temu dziwią, ale uważają, że „jeszcze sobie kogoś znajdzie”. Gdy partnera nie ma czterdziestolatek - „jeszcze zdąży ułożyć sobie życie”. A osoba po pięćdziesiątym czy sześćdziesiątym roku życia? To nie samotność po 50-tym roku życia dziwi, ale ewentualne znalezienie sobie partnera w tym wieku i miłość po pięćdziesiątce. Czy samotność osób dojrzałych to oczywistość? Nie, nie i jeszcze raz nie! Samotność po 50-tym roku życia to nie wyrok! Problem w tym, że aby sobie to uświadomić, musisz pokonać uprzedzenia, często swoich bliskich, ale głównie – swoje własne. A może zdziwisz się sama, że nawet udane darmowe randki są możliwe w tym wieku. Wystarczy uwierzyć w ludzką szczerość i potrzebę bliskości. Miłość po pięćdziesiątce Osoby dojrzałe bardzo często stają się samotne po śmierci partnera, najczęściej tego, z którym przeżywały wiele lat swojego życia. W takiej sytuacji poszukiwania nowego towarzysza życia wydają się być ogromnym wysiłkiem, niewartym zachodu – przecież w pamięci wciąż żywe są wspomnienia, istnieją przyzwyczajenia, no i co powiedziałaby rodzina… W nieco innej sytuacji są ci, którzy zostali porzuceni przez partnera albo po prostu sami odeszli. W ich przypadku czynnikiem, który zniechęca do ewentualnych poszukiwań jest przede wszystkim zmęczenie – rozwodem, wcześniejszymi kłótniami. Czasem chodzi także o zwykłą tęsknotę za tym, co było. Niemniej, we wszystkich tych przypadkach niechęć do nowego związku tkwi przede wszystkim w samej „zainteresowanej” osobie. W dalszej części wyjaśnimy, jak można z tym walczyć, ale najpierw bardziej najbardziej wiarygodne przykłady na to, że można zmienić bieg wydarzeń, a dojrzałość nie musi upływać w samotności, że miłość po pięćdziesiątce to fakt – niesamowite historie miłosne z serwisu Szczęśliwa Historia Marianny i Tadeusza Kiedy Pani Marianna i Pan Tadeusz zasiedli przed komputerami, by poszukać swojej drugiej połowy, mieli 63 i 70 lat. Niedługo potem, w liście do redakcji, mówili o strachu przed dzielącą ich odległością, ale i o przeznaczeniu… i ślubie. Szczęśliwa Historia Marianny i Tadeusza udowadnia, że nigdy nie jest za późno na szukanie miłości, a tym bardziej na jej „przypieczętowanie”. Dzisiaj ta para ma już pięcioletni staż małżeński, a oboje – zapewne dzięki miłości, wyglądają coraz młodziej. Oczywiście możecie się o tym przekonać sami: Szczęśliwa Historia Marianny i Tadeusza Bratnie dusze - Kasia i Jan Ta para jest niezwykła, ale ich codzienność sprzed poznania się – już bynajmniej. Najdobitniej świadczą o tym słowa Pani Katarzyny: „Dlaczego poszukuje się swojej drugiej połowy nawet po 50.? "Czasem chce się do człowieka" - ja chciałam. Nieudane związki, tragedie osobiste, nałogi najbliższych, niewierność, a czasem i wiele lat samotnego macierzyństwa. I harówka, by zapewnić godny poziom życia dla dziecka - ale też dla siebie - to codzienność. Znam ją z wielu opowiadań, była też moją codziennością. Trudno w takiej sytuacji spodziewać się od życia czegoś dobrego.(…). Czekałam, czekałam i nic. Więc nauczyłam się dość dobrze radzić sobie sama w sytuacjach krytycznych i polegać wyłącznie na sobie. Nigdy się na tym nie zawiodłam. Tak minęło 10 lat z życia po przedwczesnej i niepotrzebnej śmierci mojego męża. Nauczyły mnie one samodzielności, zaradności oraz odwagi. Zrobiłam doktorat, pracowałam przez kilka lat za granicą. Stanęłam na nogi i teraz uważam, że moje życie stało się poukładane. A jednak brakowało mi kogoś, kto potrafiłby moje wysiłki docenić i pochwalić. Takiego prawdziwie przyjaznego mi drugiego człowieka.(…)” Brzmi znajomo, prawda? Pogodzenie się z rzeczywistością, z codziennością, z tym, że tak już „będzie”. A jednak, bratnie dusze - Kasia i Jan udowadniają, że nigdy nie można rezygnować ze swoich pragnień, a cicha tęsknota za towarzyszem codziennych dni może być wystarczającą mobilizacją do rozpoczęcia poszukiwań. Najlepiej podsumowuje to sama Pani Katarzyna: „Innym użytkownikom portalu chcę i mogę przekazać jedno – aby próbować wygrać, trzeba zaryzykować! Wykupić los - wypełnić ankietę. Uczciwie, nie udawać. Szukajcie a znajdziecie....” Historię tę możecie znaleźć tutaj: Bratnie dusze - Kasia i Jan Dojrzała miłość Wiesławy i Romana Historia dojrzałej miłości Wiesławy i Romana, to kolejna, która zaczyna rozpoczyna się od typowego, znanego wielu osobom opisu: „Byłam bardzo zagubiona i uciekałam od kontaktów z ludźmi. Dokuczała mi samotność. Mało wychodziłam z domu.” Historia Pana Romana i Pani Wiesławy udowadnia jednak coś więcej, niż tylko, że warto szukać. To dowód na to, że miłość poradzi sobie z różnymi przeszkodami – w tym przypadku było to tysiące kilometrów między Francją a Polską. Całość tej wzruszającej historii można znaleźć tutaj: Dojrzała miłość Wiesławy i Romana Pokonaj lęk przed bliskością, nie żyj samotnie Te piękne historie są najlepszym dowodem na to, że wystarczy chcieć, by przestać żyć samotnie i pokonać lęk przed bliskością. Jeśli nadal masz wątpliwości, czy to rozwiązanie dla ciebie, może warto nieco „przestawić” swoje myślenie? Przede wszystkim, przestań myśleć o tym, „co powiedzą dzieci / sąsiedzi” czy jeszcze ktoś inny – jeżeli masz takie obawy. To twoje życie i twoja samotność. A ludzie najczęściej zwyczajnie… zazdroszczą miłości albo podziwiają sposób poznania się (mówiła o tym Pani Marianna). Dlatego pomyśl sobie „przecież zawsze będą gadać!” i przestań się przejmować. Pomyśl natomiast o tym, jak wspaniale byłoby mieć kogoś, z kim można byłoby zwyczajnie porozmawiać. Przytulić się , wyżalić, razem obejrzeć film albo pójść na spacer. Codzienne drobiazgi, które sprawiają, że chce się żyć. Dlaczego miałabyś albo miałbyś sobie tego odmawiać, żyjąc w samotności? Pokonaj lęk przed bliskością! Jeśli jesteś na emeryturze, to właśnie teraz masz czas na odpoczynek i spełnianie swoich pragnień. Może zawsze marzyłaś/-łeś o wspinaczce w góry? A może twoim pragnieniem było poznać jakiś daleki kraj? Razem jest łatwiej i przyjemniej jest dzielić się radością. Nigdy nie ulegaj złudzeniu, że samotność w dojrzałym wieku to „norma”. Ludzie samotni nie są szczęśliwi, niezależnie od tego, czy mają dwadzieścia lat, czy siedemdziesiąt. Nie odmawiaj sobie prawa do miłości tylko z powodu wieku – bo tak naprawdę, to właśnie teraz masz szanse na ciepłe, dojrzałe i głębokie uczucie. Zamiast więc marzyć o przytuleniu się do tej jednej, bliskiej osoby, po prostu daj sobie szansę – i nie czekaj, zacznij działać. Może właśnie na portalu również:Miłość po pięćdziesiątce i stereotypy o randkach z internetu. TVP 2Czy warto szukać partnera przez Internet, dla kobiet 50+Jak zaprezentować się w Internecie, gdy ma sie 50 lat i więcejRodzice po 50-tce… i zazdrosne dzieciSeksualność po 50-tce Nowa miłość po 60-tce Nowa miłość po śmierci współmałżonkaSamotny wdowiec pozna paniąSamotność po nagłej śmierci partneraPani szuka panaMałżeństwo po 60-tce
Informacja dla nowych chetnych do grupy. Ze osoby bez zdjecia profilowego z twarza niebeda przyjmowane do grupy.
Skończyłaś 60 lat i masz wątpliwości, czy możesz ubierać się modnie? Odpowiadam, że tak. Warto zrobić solidny porządek w szafie i pozbyć się tych ciuchów, które kwalifikujemy jako te, które założymy kiedyś, albo też po diecie cud. Warto abyśmy zerknęły, co jest modne, ale bez przesady. Być może najcudowniejszą metodą będzie znalezienie tego rodzaju ubrań, w których czujemy się po prostu bardzo dobrze. Jednak ważne, abyśmy zachowały kilka zasad, które pomogą nam wydobyć nasze naturalne piękno. A więc? Po pierwsze detale: Zwracaj uwagę na gustowne, pomysłowe dodatki. Dodadzą Ci energii, radości, odejmą lat. Po drugie: Podkreślaj walory swojej sylwetki, nie zapominając o defektach. Warto pomyśleć o dobrze skrojonych żakietach, spódnicach… Serdecznie polecam ciuchy szyte na miarę z wachową poradą krawcowej, bądź stylistki. Drobne sztuczki krawieckie potrafią zdziałać cuda. Jakie kolory? Nie musisz rezygnować z kolorów. Niemniej warto przekształcić zawartość szafy z kategorii ilość na kategorię jakość. Warto zastanowić się, które kolory nas ożywiają, podkreślają koloryt cery. Z cała pewnością możemy zamienić czerń na granat, gdyż unikniemy ziemistego odcienia skóry. Granatowy natomiast jest elegancki, efektowny i modny kolor, tak w wieczorowym jak i dziennym wydaniu. Zasada klocków Lego Żakiety, sukienki, płaszcze, traktuj jak klocki Lego, które musisz perfekcyjnie zestawić, by bezbłędnie się dopełniały. Nic tak nie postarza, jak przypadkowo wyciągnięty z szafy ciuch. Zdecyduj się na ciekawe propozycje dzianinowe, to genialne połączenie wygody i mody. Nawet pełniejszą sylwetkę sprytnie ukryjesz pod luźno drapowanymi fałdami. Biżuteria i buty Na pewno wiesz, że nie tylko brylanty są przyjacielem kobiety. Pomyśl o sznurach pereł i nie wierz w to, iż postarzają. Prawdziwy chokaer (kolia z kilku sznurów pereł) doda klasy – nie lat. Kupowanie biżuterii, to świetna zabawa, a czasem za niewielkie pieniądze możesz łatwo odświeżyć swój styl. Niestety zakup butów, to zupełnie inna bajka. Dobranie modnego i wygodnego buta do wyjściowej kreacji graniczy z cudem. Znacznie łatwiej jest dobrać obuwie sportowe, Nienajlepiej prezentują się adidasy na ślubie syna czy wnuka. Jeśli masz w grafiku tego typu imprezę, rozpocznij poszukiwania dużo wcześniej. Ubranie stosowne do wieku to sztuka rezygnacji i wyborów, to zakaz desperackiego odmładzania się. Najlepiej jest być i wyglądać na zadowoloną z siebie, roztaczając wokół optymizm, nie tłumacząc się z liczby lat. Projektanci nie biorą pod uwagę kobiet po sześćdziesiątce. I to ich duży błąd, bo właśnie one mają czas, by zadbać o siebie i czerpać z zakupów dużo radości. Redakcja
Grupa Samotni po 60-tce i 70-tce jest miejscem, gdzie można znaleźć przyjaciół, rozmawiać o życiu, dzielić się radościami i smutkami. Dołącz do nas, jeśli szukasz towarzystwa i wsparcia w tym trudnym czasie. Nie musisz być samotny, jesteśmy tu dla Ciebie.
Pod wzglÄ™dem zachowaÅ„ samobójczych osoby starsze bardzo różniÄ… siÄ™ od osób w mÅ‚odym wieku. MÅ‚odzi bowiem zwykle popeÅ‚niajÄ… samobójstwo pod wpÅ‚ywem impulsu, czÄ™sto po spożyciu alkoholu, podczas gdy osoby starsze z reguÅ‚y dÅ‚ugo planujÄ… zamach samobójczy i niestety, najczęściej skutecznie realizujÄ… swój plan. Wielu z tych niepotrzebnych Å›mierci można jednak uniknąć! Jak można im zapobiegać – podpowiada psychiatra dr Iwona Koszewska. Pani doktor, osoby po 60-tce stanowiÄ… jednÄ… z trzech najliczniej reprezentowanych grup wiekowych w policyjnych statystykach dotyczÄ…cych samobójstw w Polsce. Czy zachowania samobójcze osób starszych różniÄ… siÄ™ czymÅ› istotnym od takich zachowaÅ„ u osób mÅ‚odych? Zanim powiemy o zachowaniach samobójczych osób w tej grupie wiekowej, spójrzmy przez chwilÄ™ na życie, które majÄ… za sobÄ…. Urodzili siÄ™ w latach trzydziestych, czterdziestych, pięćdziesiÄ…tych ubiegÅ‚ego wieku. WiÄ™kszość z nich pamiÄ™ta wojnÄ™, PRL, w którym pracowali, zakÅ‚adali rodziny, wychowywali dzieci, potem gwaÅ‚towne zmiany zachodzÄ…ce po okresie transformacji w Polsce. Byli Å›wiadkami, czy uczestnikami wielkich wydarzeÅ„, zmian polityczno- spoÅ‚ecznych. Byli wychowani i przyzwyczajeni do tradycyjnego modelu rodziny, w tym tradycyjnych ról, zwÅ‚aszcza w Å›rodowisku wiejskim, gdzie role wiÄ…zaÅ‚y siÄ™ z pracÄ…, wychowaniem dzieci. DziÅ› najczęściej mieszkajÄ… sami, wiÄ™zi z dziećmi zmieniÅ‚y siÄ™ istotnie. MajÄ… wiÄ™cej czasu, który paradoksalnie biegnie szybciej, coraz mniej wczeÅ›niejszej aktywnoÅ›ci, nie tylko, co oczywiste, zawodowej. Przychodzi bilansowanie życia, osamotnienie, odchodzÄ… bliscy, znajomi, telefon dzwoni coraz rzadziej. Problemy zdrowotne nasilajÄ… siÄ™, sprawność fizyczna a także psychiczna maleje… ZupeÅ‚nie inna perspektywa niż w przypadku wiÄ™kszoÅ›ci osób mÅ‚odych… PowiedziaÅ‚bym, że dużo mniej optymistyczna. Z danych policji wynika, że w ostatnich 3 latach, corocznie ponad 1600 osób w wieku ponad 60 lat odebraÅ‚o sobie życie. To dramat każdej osoby! Niewiele jednak wiemy o każdej z nich. Ich Å›mierć samobójcza zwykle byÅ‚a zaskoczeniem. Najczęściej nie poprzedzaÅ‚y jej próby samobójcze. Z drugiej strony wiemy, że osoby starsze rzadko dokonujÄ… zamachu impulsywnie, czy np. pod wpÅ‚ywem alkoholu. Ich zamachy sÄ… przemyÅ›lane i radykalne, a myÅ›li i tendencje skrywane. Niestety, przez to również dość trudno je zawczasu zidentyfikować, aby móc dotrzeć do nich z pomocÄ…, zanim bÄ™dzie za późno. CzÄ™sto sÅ‚yszy siÄ™ opinie, że statystyki dotyczÄ…ce samobójstw sÄ… mniej lub bardziej niedoszacowane. Czy podobnie jest pani zdaniem w tym przypadku? MyÅ›lÄ™, że może być wiele niezidentyfikowanych samobójstw, zwÅ‚aszcza wÅ›ród osób starszych. Psyche Zapobieganie samobójstwom: ty też możesz pomóc! W mediach i szerokiej debacie publicznej nagÅ‚aÅ›niany jest czÄ™sto i mocno problem samobójstw wÅ›ród dzieci i mÅ‚odzieży, choć wedÅ‚ug statystyk jego skala jest blisko 10 razy mniejsza. Temat samobójstw osób starszych siÄ™ jednak „nie przebija”…. Każda przedwczesna, niepotrzebna i możliwa do unikniÄ™cia Å›mierć jest ogromnÄ… tragediÄ… i stratÄ…, niezależnie od wieku. Faktem jest jednak, że współczesna kultura czy szerzej – cywilizacja – skupia siÄ™ głównie na osobach mÅ‚odych. Współczesny kult mÅ‚odoÅ›ci jest kwestiÄ… utrudniajÄ…cÄ… adaptacjÄ™ ludzi starych. „MÅ‚odość” zostaÅ‚a skojarzona z konsumpcyjnym stylem życia, „starość” z niemożnoÅ›ciÄ… uczestniczenia w kulturze konsumpcyjnej. Spójrzmy na pisma kolorowe, sÄ… wyłącznie adresowane do „mÅ‚odych”. Nieco broni siÄ™ wiek trzeci tj. eufemistyczne okreÅ›lenie osób po 60-65. roku życia, po przejÅ›ciu na emeryturÄ™. SÄ… to osoby jeszcze czÄ™sto aktywne, spotykajÄ…ce siÄ™, „konsumujÄ…ce”. Od niedawna mówi siÄ™ o wieku czwartym, tj. po 75-80. roku życia, w czasie którego czÄ™sto wyczerpujÄ… siÄ™ zasoby finansowe, postÄ™puje osamotnienie, trudnoÅ›ci z poruszaniem siÄ™, kÅ‚opoty ze wzrokiem, sÅ‚uchem, pamiÄ™ciÄ…. W pewnym uproszczeniu można stwierdzić, że w percepcji osób w tym wieku, Å›mierć, tak jak i depresja nie ma znamion „przedwczesnej”, jest czymÅ› „normalnym” i zrozumiaÅ‚ym, akceptowalnym, w sensie kulturowym. Dlaczego nasza cywilizacja tak nie docenia czy wrÄ™cz „skreÅ›la” starszych, podczas gdy w wielu tradycyjnych kulturach na Å›wiecie cieszÄ… siÄ™ oni szczególnym szacunkiem i wsparciem? Powodów tego jest z pewnoÅ›ciÄ… bardzo wiele. Zmiana ta ma zwiÄ…zek z tzw. postÄ™pem cywilizacyjnym, czyli przeksztaÅ‚ceniom, jakim ulegÅ‚o Å›rodowisko fizyczne, formy uspoÅ‚ecznienia i praktyki kulturowe na przeÅ‚omie ostatnich dwóch wieków w Europie Zachodniej. Procesy te w Polsce zachodziÅ‚y z lekkim opóźnieniem. Kultura popularna w Polsce od lat dziewięćdziesiÄ…tych jest zdominowana przez wartoÅ›ci konsumpcyjne, odpowiadajÄ…ce poziomowi życia w krajach bogatych, kulturÄ™ mÅ‚odoÅ›ci, Å›wiat przyjemnoÅ›ci, rosnÄ…cy w siłę hiperindywidualizm. NastÄ…piÅ‚y istotne zmiany w obyczajowoÅ›ci, erozja tradycyjnego systemu wartoÅ›ci. Rodzina staÅ‚a siÄ™ w naszej cywilizacji instytucjÄ… niekoniecznÄ…, przestaÅ‚a być warunkiem przeżycia, nie gwarantuje bezpieczeÅ„stwa, nie zapewnia nauki ani peÅ‚nej opieki. Zjawiska te nieco zmieniÅ‚y siÄ™ w okresie pandemii, gdzie opieka nad osobÄ… starszÄ… zostaÅ‚a publicznie przypomniana. Z drugiej strony widzimy potrzebÄ™ zachowania atrybutów mÅ‚odoÅ›ci przez osoby starsze. Część osób starszych próbuje ukrywać swój wiek naÅ›ladujÄ…c mÅ‚odych w sposobie ubierania siÄ™, czy farbujÄ…c siwe wÅ‚osy, uprawiajÄ…c sporty. Nie jest modne eksponowanie swojego wieku. NajchÄ™tniej wcielane sÄ… schematy, które przynoszÄ… powodzenie i które wykonywane sÄ… przez osoby, które powodzenie odnoszÄ…. Wróćmy do samobójstw. ProszÄ™ powiedzieć, jakich argumentów używa pani, aby odwieść pacjentów z myÅ›lami samobójczymi od realizacji swoich planów? Hmm. Przede wszystkim rozmawiam, aby poznać czÅ‚owieka i jego sytuacjÄ™ życiowÄ…. Zawsze pamiÄ™tam o liÅ›cie czynników chroniÄ…cych i czynników ryzyka. Na przykÅ‚ad samobójstwo w rodzinie zwiÄ™ksza szansÄ™ jego powtórzenia, gdyż stanowi „przykÅ‚ad” radzenia sobie w trudnej sytuacji. I tak kiedyÅ› przypomniaÅ‚am o tym w czasie rozmowy z 80-letnim pacjentem, bardzo schorowanym, z silnymi dolegliwoÅ›ciami bólowymi. MiaÅ‚ poczucie, że jest obciążeniem dla żony i innych czÅ‚onków rodziny. Skierowany zostaÅ‚ do mnie przez onkologa, któremu o swoich myÅ›lach samobójczych powiedziaÅ‚. Nie przekonaÅ‚ mnie, że jego życie nie ma sensu, mimo, że jak mówiÅ‚, dużo już w życiu osiÄ…gnÄ…Å‚, zrobiÅ‚ „wszystko co byÅ‚o do zrobienia”. Poprawa snu i refleksja nad „przekazywaniem” modelu rozwiÄ…zywania trudnych sytuacji oddaliÅ‚y jego plan samobójczy! OkazaÅ‚o siÄ™, że jednak ma jeszcze „coÅ› do zrobienia” – np. zawalczyć o Å‚adniejszÄ… okÅ‚adkÄ™ do napisanej przez siebie książki. ZmarÅ‚ Å›mierciÄ… naturalnÄ…. Każdy wiek jest po coÅ›! LubiÄ™ korzystać z dorobku Clarissy Pinkoli Estes, hiszpaÅ„skiej psycholożki, która opisaÅ‚a „cykle życia kobiety od 0 do 100+”. Autorka poetycko ujmuje w nich sens każdej fazy życia kobiety. Polecam tÄ™ lekturÄ™, nie tylko starszym i zrezygnowanym. Psyche KtoÅ› ma myÅ›li samobójcze. Jak można pomóc? Zatem jednÄ… z najbardziej istotnych wartoÅ›ci życia osób starszych jest dawanie przykÅ‚adu mÅ‚odszym, odnoÅ›nie tego, jak sobie radzić w różnych sytuacjach. Tak. W mojej perspektywie życie ma sens nie tylko dla nas, ale też dla innych. WspaniaÅ‚ym tego przykÅ‚adem jest Jan PaweÅ‚ II, który pomimo zaawansowanej choroby i cierpienia do koÅ„ca peÅ‚niÅ‚ swojÄ… papieskÄ… posÅ‚ugÄ™, na oczach caÅ‚ego Å›wiata. JesteÅ›my przykÅ‚adem dla mÅ‚odszych pokoleÅ„. Wróćmy jeszcze na chwilÄ™ do czynników ryzyka zachowaÅ„ samobójczych. ProszÄ™ wymienić najważniejsze z nich. Od dawna wiadomo, że najbardziej zagrożone samobójstwem sÄ… osoby starsze, które sÄ…: przewlekle chore, samotne, majÄ… poczucie bycia obciążeniem dla innych, majÄ… kÅ‚opoty ze snem, zmagajÄ… siÄ™ z depresjÄ…. Warto od razu dodać, że depresja wystÄ™puje w tej grupie wiekowej szczególnie czÄ™sto, jako że jej istotÄ… jest poczucie utraty: np. utraty zdrowia, pozycji spoÅ‚ecznej, bliskiej osoby, bezpieczeÅ„stwa finansowego, sprawnoÅ›ci, wzroku, sÅ‚uchu, pamiÄ™ci etc. Pani jest lekarzem psychiatrÄ…, wiÄ™c siłą rzeczy Å‚atwiej jest pani zidentyfikować i uratować osobÄ™, która ma myÅ›li samobójcze. A jak może tego dokonać zwykÅ‚y czÅ‚owiek? Czy starsze osoby planujÄ…ce zamach na swoje życie wysyÅ‚ajÄ… jakieÅ› sygnaÅ‚y ostrzegawcze? WedÅ‚ug Åšwiatowej Organizacji Zdrowia (WHO), wiÄ™kszość starszych osób w ciÄ…gu roku poprzedzajÄ…cego próbÄ™ samobójczÄ…, odwiedza lekarza pierwszego kontaktu, z powodu różnych swoich chorób i dolegliwoÅ›ci. Dodatkowo, w ciÄ…gu 3 miesiÄ™cy przed próbÄ… samobójczÄ… część starszych pacjentów mówi lekarzom rodzinnym o swoich myÅ›lach samobójczych. Dlatego WHO uważa, że w ramach profilaktyki samobójstw wÅ›ród osób starszych trzeba przede wszystkim dobrze wyszkolić pod tym kÄ…tem lekarzy rodzinnych. Powinni oni nie tylko znać główne czynniki ryzyka samobójstw, ale też umieć rozmawiać o nich i o myÅ›lach samobójczych ze swoimi pacjentami. Tu jest też miejsce na opiekÄ™ Å›rodowiskowÄ…, mam na myÅ›li nie tylko pielÄ™gniarki Å›rodowiskowe, ale też terapeutów. Z tego, co pani mówi wynika, że kluczowÄ… rolÄ™ do odegrania majÄ… lekarze pierwszego kontaktu. Tylko, że w naszych realiach majÄ… oni mnóstwo rzeczy do zrobienia, sÄ… czÄ™sto przeciążeni i majÄ… bardzo maÅ‚o czasu na rozmowÄ™ z pacjentem. Z pewnoÅ›ciÄ… lekarze pierwszego kontaktu powinni umieć rozpoznać depresjÄ™ u swoich pacjentów i powinni próbować jÄ… leczyć. I tak siÄ™ zresztÄ… dzieje, a w przypadku nasilonych objawów (intensywnych myÅ›li samobójczych, depresji psychotycznej, trudnoÅ›ci w leczeniu z powodu zÅ‚ego stanu zdrowia somatycznego) kierujÄ… do psychiatry. Bardzo ważne jest u pacjentów z depresjÄ…, ale nie tylko, aby leczyć bezsenność czy niepokój. Odpowiednie leki mogÄ… pomóc zlikwidować ten problem. WspomniaÅ‚a pani jednak wczeÅ›niej o potrzebie szkolenia lekarzy pierwszego kontaktu w zakresie rozmowy z pacjentami o ich myÅ›lach samobójczych. Czyli już na tym etapie, poza samym przepisaniem leków antydepresyjnych, powinni też oni podejmować rozmowÄ™ na ten temat, jeszcze zanim odeÅ›lÄ… pacjenta do psychiatry. Tak. UmiejÄ™tnie poprowadzona rozmowa na ten temat może pomóc uratować komuÅ› życie! Boimy siÄ™ Å›mierci, jest ona przez to tematem trudnym, wiÄ™c wymaga od nas „oswojenia” tematu. TakÄ… rozmowÄ™ mógÅ‚by tak naprawdÄ™, może po odpowiednim przeszkoleniu, przeprowadzić niemal każdy z nas! Dlatego warto uÅ›wiadamiać i przygotowywać w tym zakresie jak najwiÄ™cej osób, w tym poza samymi lekarzami, innych pracowników medycznych, pracowników spoÅ‚ecznych, również duchownych, pracowników sÅ‚użb mundurowych oraz nauczycieli. Niejednokrotnie sÅ‚yszaÅ‚am, w tej chwili mam na myÅ›li duchownych, że poczÄ…tkowo trudno im byÅ‚o powiedzieć komuÅ› np. „idź do psychiatry”, ucinali rozmowÄ™ na temat samobójstwa, ale z czasem, po odpowiednim przygotowaniu, nauczyli siÄ™ rozmawiać na ten temat i przestali siÄ™ bać takiej rozmowy… To może i my przeprowadźmy teraz maÅ‚e ćwiczenie. ProszÄ™ wyobrazić sobie, że jestem starszÄ… osobÄ…, która przychodzi do pana i mówi: „ProszÄ™ pana, ja naprawdÄ™ nie chcÄ™ już żyć”. Jak pan zareaguje? ZapytaÅ‚bym: „Dlaczego nie chce pani już żyć?”. „Bo już wszystko w życiu zrobiÅ‚am, co miaÅ‚am do zrobienia, rodzina da sobie Å›wietnie radÄ™ beze mnie, do tego jestem biedna, mam dużo przykrych chorób i nie chcÄ™ być obciążeniem dla bliskich”. Uzależnienia Samobójstwo jest problemem spoÅ‚ecznym OpowiedziaÅ‚bym tej pani o liÅ›cie otwartym, jaki ponoć napisaÅ‚a kiedyÅ› i opublikowaÅ‚a w mediach spoÅ‚ecznoÅ›ciowych pewna mÅ‚oda Australijka, umierajÄ…ca na raka, skierowanym do wszystkich ludzi na Å›wiecie, z apelem, aby dobrze wykorzystali swój czas na ziemi, bo każdy dzieÅ„ życia to skarb i przywilej, którego ona już wkrótce mieć nie bÄ™dzie ma. „Ale proszÄ™ pana, ja już od roku o tym myÅ›lÄ™, wiem że inni sobie jakoÅ› radzÄ…, ale ja już nie mam siÅ‚y”. OdpowiedziaÅ‚bym: „Ale przecież ma pani bliskie osoby, ma pani dla kogo żyć… „. Ok, zakoÅ„czmy już to ćwiczenie. Niestety, nie tÄ™dy droga! Pan swoimi wypowiedziami i argumentacjÄ… niejako podważyÅ‚ „moje” myÅ›lenie. Nie uwierzyÅ‚ „mi” pan. PróbowaÅ‚ mi pan dawać rady, polemizować ze mnÄ…. Nie tak powinno siÄ™ o tych sprawach rozmawiać, choć każda życzliwa rozmowa jest lepsza niż żadna. Rzecz w tym, że nie daÅ‚ mi pan przestrzeni do swobodnego wypowiedzenia siÄ™, w rozmowie byÅ‚ bardziej pan, niż osoba myÅ›lÄ…ca o odebraniu sobie życia. W takiej sytuacji niezwykle ważne jest, aby osoba majÄ…ca myÅ›li samobójcze poczuÅ‚a, że może być wysÅ‚uchana i zrozumiana, co komunikuje jej, że jest ważna, ale bez oceniania i podawania jej „dobrych rad”, czy polemizowania. Mężczyźni chyba nie sÄ… w tym zbyt dobrzy… SÄ…, sÄ… wrażliwi, tylko czÄ™sto muszÄ… siÄ™ tego najpierw nie bać, nie wstydzić, nauczyć. Aby prowadzić takie rozmowy warto też wczeÅ›niej przemyÅ›leć swój wÅ‚asny stosunek do Å›mierci, w tym także do Å›mierci samobójczej. Warto w tym miejscu polecić wszystkim bardzo przystÄ™pnie opracowane i dostÄ™pne online, materiaÅ‚y edukacyjne na temat zasad rozmawiania z osobami w kryzysie samobójczym. Można je znaleźć na stronie internetowej projektu „Życie warte jest rozmowy”, który zostaÅ‚ przygotowany pod auspicjami Polskiego Towarzystwa Suicydologicznego. Krótko mówiÄ…c szkodliwym mitem jest to, że nie należy wprost pytać kogoÅ› o myÅ›li samobójcze? OczywiÅ›cie. Należy pytać, rozmawiać, troszczyć siÄ™. Osoby z myÅ›lami, tendencjami samobójczymi czÄ™sto przejawiajÄ… myÅ›lenie dychotomiczne, „albo-albo”. A w spokojnej rozmowie mogÄ… zobaczyć, że coÅ› może być pomiÄ™dzy. Kiedy ktoÅ› mówi mi o tym, że ma myÅ›li samobójcze, ja czÄ™sto pytam: „I jak pan/ pani sobie z nimi radzi? Czym one sÄ… dla pana / pani? Kiedy najczęściej siÄ™ pojawiajÄ…?”. Wróćmy jeszcze do kwestii sygnałów ostrzegawczych, ale takich mniej oczywistych, jakie może „wysyÅ‚ać” starsza osoba bÄ™dÄ…ca w kryzysie samobójczym, czy też konkretnych okolicznoÅ›ci życiowych, które mogÄ… Å›wiadczyć o dużym zagrożeniu takim kryzysem. Poza silnymi czynnikami ryzyka, takimi jak np. utrata współmałżonka, samotność, choroba, trzeba być uważnym na wszystkie inne negatywne zmiany, w których sytuacja osoby starszej ulegÅ‚a znacznemu pogorszeniu. Chodzi tu o obniżenie jakoÅ›ci życia, ograniczenie dotychczasowego sposobu funkcjonowania, nowÄ… diagnozÄ™, pogorszenie stanu zdrowia, etc. Na przykÅ‚ad, gdy u starszej osoby pogorszy siÄ™ swoboda poruszania, pojawiÄ… siÄ™ niesprawność fizyczna czy zaburzenia równowagi, tak że nie może już sama schodzić z IV piÄ™tra, w budynku bez windy. To poważna, negatywne zmiana. Nie bez powodu o takich osobach mówi siÄ™ „więźniowie IV piÄ™tra”. Czy można liczyć na to, że starsze osoby powiedzÄ… o myÅ›lach samobójczych wprost swoim dorosÅ‚ym dzieciom? Nie można na to zbytnio liczyć, gdyż rodzice zwykle nie chcÄ… martwić czy też obciążyć swoich dzieci. Nierzadko towarzyszy temu też nuta rozżalenia i zawodu co do dzieci, nawet jeÅ›li nie jest ona wyrażana wprost. Dlatego trzeba uważnie obserwować bliskie nam starsze osoby, aby uchwycić sygnaÅ‚y ostrzegawcze albo nie przegapić istotnych czynników ryzyka. Nie dajmy też zwieść siÄ™ pozorom. Nie zawsze osoba w kryzysie samobójczym jest smutna. KtoÅ› kto już zdecydowaÅ‚ siÄ™ na samobójstwo, czÄ™sto może nawet sprawiać wrażenie osoby zadowolonej i spokojnej. Warto też wiedzieć, że osoby planujÄ…ce samobójstwo czÄ™sto rozdajÄ… swoje rzeczy, porzÄ…dkujÄ… swoje sprawy i swoje najbliższe otoczenie. Należy też być czujnym, gdy starsza osoba straci swoje ukochane zwierzÄ™, któremu byÅ‚a potrzebna, i uczuciami którego byÅ‚a obdarzana. Senior Uwaga na depresjÄ™ u seniorów! Skoro tyle mówiliÅ›my o czynnika ryzyka, to na koniec powiedzmy jeszcze o czynnikach chroniÄ…cych. To też jest bardzo zÅ‚ożona i indywidualna sprawa, bo ludzie różniÄ… siÄ™ miÄ™dzy sobÄ… istotnie odpornoÅ›ciÄ… psychicznÄ… (nazywanÄ… ostatnio coraz częściej z jÄ™zyka angielskiego resilience). Decyduje o jej sile w danym momencie u danego czÅ‚owieka bardzo wiele różnych czynników, poczÄ…wszy od naszych predyspozycji genetycznych i biologicznych (jak np. wrodzony poziom impulsywnoÅ›ci), poprzez czynniki zdrowotne (aktualny stan zdrowia, choroby, dolegliwoÅ›ci bólowe, uzależnienia), aż po czynniki sytuacyjne i spoÅ‚eczne (np. samotność, problemy z tożsamoÅ›ciÄ…, migracje). Czyli niekoniecznie jest tak, jak być może wielu naiwnie sÄ…dzi, że jak starsza osoba ma dzieci i wnuki (dużą rodzinÄ™), to jest już niejako z automatu dobrze zabezpieczona albo „chroniona” przed samobójstwem? To znaczy mniej skÅ‚onna targnąć siÄ™ na swoje życie, bo przecież „ma dla kogo żyć”… Niestety, zwÅ‚aszcza, że dzieci mogÄ… mieszkać np. w innym mieÅ›cie, za oceanem albo nawet w tym samym bloku, ale nie odwiedzajÄ… rodziców. PrzyjadÄ… w odwiedziny na Å›wiÄ™ta lub nie. ZadzwoniÄ… albo nie. Poza tym nie wszystkie relacje miÄ™dzy rodzicami i dziećmi czy miÄ™dzy dziadkami a wnukami sÄ… dobre. Ba! Posiadanie dzieci i wnuków może być doprawdy bardzo bolesne. KiedyÅ› usÅ‚yszaÅ‚am bolesnÄ… opowieść o wyczekiwaniu na WigiliÄ™, wyczekiwaniu na wnuczkÄ™. Tymczasem wnuczka zapukaÅ‚a do drzwi rano, i w drzwiach zÅ‚ożyÅ‚a życzenia, powiedziaÅ‚a, że jednak nie może zostać, że musi lecieć i bardzo siÄ™ spieszy. Zatem osamotnionym i niepotrzebnym można czuć siÄ™ nawet posiadajÄ…c czworo dzieci i dziesiÄ™cioro wnuczÄ…t. Takie sÄ… realia. Nie zmienia to jednak faktu, że jednym z najsilniejszych czynników chroniÄ…cych przed samobójstwem sÄ… wÅ‚aÅ›nie relacje miÄ™dzyludzkie: oczywiÅ›cie te dobre, bliskie, budujÄ…ce. PamiÄ™tam 80-letniÄ… kobietÄ™, bardzo schorowanÄ…, samotnÄ…, która zostaÅ‚a przyjÄ™ta do szpitala po próbie samobójczej. Nie chciaÅ‚a już żyć, miaÅ‚a sÅ‚abÄ… odporność psychicznÄ…, wszystko widziaÅ‚a negatywnie, takÄ… miaÅ‚a osobowość. ByÅ‚a wiÄ™c niezadowolona, że zostaÅ‚a odratowana. Podczas pobytu zaczęła jednak pomagać mÅ‚odej, samotnej i nieszczęśliwej dziewczynie po wyjÅ›ciu z domu dziecka, staÅ‚a siÄ™ jej potrzebna. Przy wypisie podzieliÅ‚a siÄ™ z nami, że poczÄ…tkowo byÅ‚a zÅ‚a, że zostaÅ‚a odratowana, ale widzÄ…c nasze zaangażowanie i walkÄ™ o jej życie, poczuÅ‚a, że na jej życiu komuÅ› zależy. Czyli wychodzi na to, że najbardziej pomaga i chroni w takiej sytuacji bycie komuÅ› potrzebnym, nadanie sensu swojemu życiu, tu i teraz. Tak, chodzi o posiadanie wokół siebie osób, którym na „mnie” zależy, czyli inaczej mówiÄ…c tzw. sieci wsparcia. Badania naukowe potwierdziÅ‚y też, że istotnym czynnikiem chroniÄ…cym jest wiara, w tym zwÅ‚aszcza te wyznania religijne, jak np. katolicyzm czy prawosÅ‚awie, które kÅ‚adÄ… najwiÄ™kszy akcent na życie spoÅ‚eczne (wspólnotowe). Co jeszcze może pomóc: jakaÅ› pozytywna zmiana w otoczeniu albo wyjazd? Nie coÅ›, ale ktoÅ›. Kiedy np. dzieci wyÅ›lÄ… w dobrej wierze swojego schorowanego ojca, który niedawno straciÅ‚ żonÄ™ i jest w depresji, do sanatorium, to może to być zÅ‚y pomysÅ‚. Może siÄ™ tam bowiem czuć źle. W depresji czÅ‚owiek izoluje siÄ™, nie szuka towarzystwa. W ciężkiej depresji czÅ‚owiek nie potrafi siÄ™ wziąć w garść, ani cieszyć. DepresjÄ™ trzeba leczyć, forsowanie nic nie da. Ale można razem posiedzieć w domu, zadbać o posiÅ‚ki, leki, czystość. OczywiÅ›cie w innych okolicznoÅ›ciach wyjazd czy zmiana otoczenia mogÄ… być bardzo pomocne i pożądane. Coraz częściej siÄ™ pisze o leczÄ…cym wpÅ‚ywie lasu na depresje, a wiÄ™c spacer i przebywanie w lesie. Ale chyba las nie zastÄ…pi leków? Raczej nie, choć faktycznie może to jest przejaw nadchodzÄ…cej „demedykalizacji” w leczeniu depresji. W latach 80. i 90. mieliÅ›my coraz wiÄ™cej nowych leków przeciwdepresyjnych, lecz ostatnio coraz mniej nowych preparatów z tej grupy. Znamy już dobrze możliwoÅ›ci farmakoterapii, plusy i ograniczenia. Z powodu tych ograniczeÅ„ ciÄ…gle szukamy nowych, alternatywnych metod terapeutycznych lub wracamy do starych, wczeÅ›niej praktykowanych, lecz nieco zapomnianych. I tak np. wróciliÅ›my do elektrowstrzÄ…sów. Badamy też intensywnie i sprawdzamy wpÅ‚yw ruchu, a nawet konkretnych zestawów ćwiczeÅ„ na depresjÄ™. Wielu psychiatrów wskazuje, że spacer w lesie poprzez wielość różnego rodzaju bodźców zmysÅ‚owych i ruchowych poprawia jednoczeÅ›nie wiele funkcji organizmu, w tym poprawia funkcje poznawcze i nastrój. To także jest wiÄ™c jakaÅ› opcja do zastosowania w przypadku osób starszych. DziÄ™kuje za rozmowÄ™. RozmawiaÅ‚: Wiktor Szczepaniak, © POLSKA-IE: MATERIAŁ CHRONIONY PRAWEM AUTORSKIM.
Również i samotni mężczyźni po 50 nie są skazani na całkowitą samotność do końca życia, bowiem Swatka - jak sama nazwa wskazuje - swata ze sobą osoby całkiem obce dla siebie, sprawiając, iż zakochują się w sobie, a finalnie - tworzą szczęśliwy związek.
I've broken up once so I want to move on again, if there's anything serious, please text me to find out about each other 6v9AHSp.
  • v255v4srex.pages.dev/91
  • v255v4srex.pages.dev/350
  • v255v4srex.pages.dev/80
  • v255v4srex.pages.dev/312
  • v255v4srex.pages.dev/228
  • v255v4srex.pages.dev/355
  • v255v4srex.pages.dev/284
  • v255v4srex.pages.dev/299
  • v255v4srex.pages.dev/173
  • samotność po 60 tce