Legendarny polski zespół Lady Pank, po wydaniu albumu w cyklu MTV Unplugged, wyrusza w trasę koncertową pod tym samym szyldem.
U "Maxima" w Gdyni Znów cię widział ktoś Sypał zielonymi Mahoniowy gość Lady Pank zagrało Kelner zgiął się wpół Potem odjechało Złote BMW Tańcz, głupia, tańcz Swoim życiem się baw! Wprost na spotkanie ognia leć! Tańcz, głupia, tańcz Wielki bal sobie spraw! To wszystko, co dziś możesz mieć Sama tego chciałaś Pewnie coś był wart Zapłacony ciałem Kolorowy slajd Tańcz, głupia, tańcz Swoim życiem się baw! Wprost na spotkanie ognia leć! Tańcz, głupia, tańcz Wielki bal sobie spraw! To wszystko, co dziś możesz mieć Czasem tak dla hecy Lubię patrzeć jak Coraz bliżej świecy Ruda krąży ćma Tańcz, głupia, tańcz Swoim życiem się baw! Wprost na spotkanie ognia leć! Tańcz, głupia, tańcz Wielki bal sobie spraw! To wszystko, co dziś możesz mieć Tańcz, głupia, tańcz Swoim życiem się baw! Wprost na spotkanie ognia leć! Tańcz, głupia, tańcz Wielki bal sobie spraw! To wszystko, co dziś możesz mieć Tańcz, głupia, tańcz Tańcz, głupia, tańcz Tańcz, głupia, tańcz Tańcz, głupia, tańcz
Akordy. U Maksyma w Gdyni znów Cię widział ktoś a F G Sypał zielonymi mahoniowy gość Boney M zagrało, kelner zgiął się w pół Potem odjechało złote BMW Tańcz, głupia tańcz, swoim życiem się baw C G a F Wprost na spotkanie ognia leć C G a Tańcz, głupia tańcz, wielki bal sobie spraw To wszystko co dziś możesz mieć SamaNazwa gdyńskiego klubu pada w jednej z piosenek zespołu Lady Pank, a ludzie żyjących w PRL-u dobrze wiedzieli, o czym mowa. Dziś ów przybytek nie jest tak rozpoznawalny jak w przeszłości – głównie dlatego, że od kilkunastu lat nie funkcjonuje – jednak wspominając miejsca istotne dla polskiej historii (nie tylko w pozytywnym sensie), nie sposób pominąć klub, w którym gościli zarówno czołowi artyści, jak i funkcjonariusze SB oraz wpływowi bandyci. Maxim w swoich najlepszych latach uznawano za najsłynniejszy i najbardziej ekskluzywny lokal w PRL. Już sama jego lokalizacja budowała prestiż, gdyż klub znajdował się w reprezentacyjnej dzielnicy Gdyni – w Orłowie. Przed powstaniem Maxima w budynku przy ulicy Orłowskiej funkcjonowała restauracja, którą w latach 60. założył rodowity Grek pracujący na statkach Polskich Linii Oceanicznych. Właściciel jednak po kilku latach działalności zniknął w podejrzanych okolicznościach. W tym samym miejscu na przełomie lat 70. i 80. powstał klub nocny Maxim. Jego założycielem był doktor nauk humanistycznych Michał Antoniszyn znany w Trójmieście pod pseudonimem „Mecenas” – osoba legendarna i tajemnicza. Według niektórych źródeł miał zbić fortunę na imporcie do kraju szaf grających, które następnie montował w lokalach. W 1990 roku właściciel Maxima znalazł się na 35. miejscu w rankingu najbogatszych Polaków tygodnika „Wprost”. Luksusowy lokal o powierzchni 740 m² znajdował się tuż przy gdyńskim molo. Wnętrze klubu wypełniały stylowe meble, dzieła sztuki, kilka barów i bogato zdobione żyrandole. W jednej z sal rosło drzewo, którego korona sięgała ponad dach budynku. W innej mieściło się specjalne koło, które wraz z tancerkami podnosiło się ponad głowy widzów. Drogi klub z piosenki Lady Pank Pewną rolę w budowaniu legendy klubu odegrała piosenka grupy Lady Pank „Tańcz, głupia tańcz” z roku 1981. Padają w niej słowa: „U Maxima w Gdyni znów cię widział ktoś, sypał zielonymi mahoniowy gość, Boney M. zagrało, kelner zgiął się w pół, potem odjechało złote BMW”. Autorem tekstu był Andrzej Mogielnicki, którego do lokalu zaprosił znajomy z Trójmiasta. W Maximie bawiły się także inne gwiazdy show-biznesu tamtych lat: Violetta Villas, Roman Polański, Bohdan Łazuka czy – wspomniany w piosence Lady Pank – zespół Boney M. W gdyńskim klubie można było spotkać całą śmietankę towarzyską lat 80., ale przesiadywali w nim także pracownicy Służby Bezpieczeństwa czy miejscowi przestępcy, których było na to stać. Warto bowiem odnotować, że jeden drink w Maximie kosztował równowartość średniej miesięcznej pensji robotnika. Esbecy i gangsterzy Wybrzeże było jednak miejscem specyficznym. Już w latach 70. trójmiejscy cinkciarze stojący pod peweksami i hotelami zarabiali krocie. Dodatkowo kwitł nielegalny handel bursztynem i srebrem, a wszelkiej maści oszuści „polowali” na bogatych cudzoziemców odwiedzających miasto. Światek przestępczy Trójmiasta jeszcze w PRL funkcjonował prężnie, mając odpowiednio dużo źródeł i możliwości pozyskiwania nielegalnych przychodów. Tymczasem wraz ze zmianą ustroju Maxim zaczął podupadać, a jego właściciele często się zmieniali. Pod koniec lat 90. Maxima upodobali sobie trójmiejscy gangsterzy – Sławomir M. ps. „Turysta”, a wielu autorów podaje, że od pracy w tym miejscu swoją karierę zaczął Nikodem Skotarczak ps. „Nikoś” – znany potem jako szef mafii samochodowej. W 2004 roku Maxim zakończył działalność, a budynek klubu to obecnie opustoszała ruina wystawiona na sprzedaż, co kontrastuje z faktem, że przez lata lokal uważano za jeden z najbardziej ekskluzywnych klubów w kraju, do którego wstęp mieli nieliczni. Owa aura to efekt odpowiedniej reklamy i stworzenia wokół tego miejsca legendy. Jak wskazuje natomiast Jarosław Pieczonka, budowa lokalu to pomysł PRL-owskich służb. Celem powstania Maxima miała być więc nie tylko kontrola nad miastem, ale także prowadzenie obserwacji i różnych gier operacyjnych. W klubie często przebywali obcokrajowcy i dyplomaci obcych państw, dlatego Maxim wprost idealnie nadawał się do ich rozpracowywania oraz pozostawał w sferze ścisłego zainteresowania służb komunistycznego państwa. Michał Aściukiewicz
Tańcz głupia, tańcz. Swoim życiem się baw. Wprost na spotkanie ognia leć. Tańcz głupia, tańcz. Wielki bal sobie spraw. To wszystko, co dziś możesz mieć. Tańcz głupia, tańcz. Swoim życiem się baw. Wprost na spotkanie ognia leć.